W zeszłym tygodniu odwiedziłem nasz oddział w Kijowie. Głównym celem mojej wizyty było zbadanie aktualnej sytuacji oraz podjęcie decyzji o tym, jak najlepiej kontynuować tam współpracę. Nie chciałem polegać na opiniach gazet czy informacjach z drugiej ręki, musiałem poczuć atmosferę jaka tam obecnie panuje i wyrobić własne zdanie na ten temat. Podobnie jak wszyscy inni, my również zostaliśmy dotknięci obecną sytuacją na Ukrainie, a wielu naszych klientów opuszcza ten rynek. Jak wobec tego mamy iść do przodu? Czy to w ogóle jest możliwe? Zakładam, że bezpośrednie spotkania z naszymi klientami, współpracownikami oraz partnerami biznesowymi pozwoliłyby mi rozwiązać te pytania.
Kiedy wspomniałem rodzinie, że mam zamiar lecieć do Kijowa, moja córka zaczęła płakać: “Tato! Nie jedź tam, oni Cię zastrzelą!” Ciężko było jej wytłumaczyć, że nie powinna się bać, podczas gdy codzienne wiadomości mówią o śmierci ludzi na Ukrainie. Jak wyglądała moja wizyta i jakie są odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania?
Boening, którym polecieliśmy do Wiednia był prawie pusty, było ok. 19 osób plus załoga. Te loty były zazwyczaj pełne… Wylądowaliśmy w Kijowie/Boryspol na nowym terminalu, który został całkowicie wyludniony.
Sam Kijów wygląda normalnie – jedynie pusty samolot oraz lotnisko były sygnałem, że coś jest nie tak. Miasto było oświetlone neonami i nie było żadnych oznak tego co obecnie dzieje się na Ukrainie.
Możesz jednak poczuć różnicę kiedy rozmawiasz z tutejszymi ludźmi. Mają ponure nastroje– prawie każdy stracił już kogoś w konflikcie – krewnych, przyjaciół czy znajomych. Każdy czuje wpływ słabej hrywny dzięki której, ceny wspinają się w górę, a rzeczywista wartość wynagrodzeń spada w dół.
W skrócie – sytuacja nie poprawi się zbyt szybko. Nawet jeśli uda im się uciszyć broń w tym roku, właściwe odbicie się od dna zajmie lata. Co w końcu wyjdzie z tego wszystkiego i jak długo potrwa powrót do stabilizacji jest już pytaniem do kryształowej kuli.
Mogłoby się wydawać, że mając 20-letnie doświadczenie w międzynarodowym zarządzaniu biznesem oraz radzeniu sobie z tak wieloma różnicami zarówno kulturowymi jak i prawnymi, przygotuje mnie to na zaistniałą sytuację. Prawda jest taka, że nigdy nie możesz sobie wyobrazić jak ciężko jest doświadczyć cierpienia otaczającego lokalne środowiska biznesowe, oraz niepewności następnego dnia tak jak to doświadczają ludzie na Ukrainie. Mimo to, żyją własnym życiem, dostosowują się do tego jak wygląda ich świat i tak też musi stać się z biznesem.
OK, co więc powinniśmy zrobić z naszym biznesem na Ukrainie w obecnych warunkach?
Wielu przedsiębiorców zdecydowało się na zaprzestanie działalności gospodarczej i zaczęło likwidować swoje firmy. W tej chwili, pomaganie klientom zlikwidować ich firmę, jest tutaj najbardziej kwitnącą częścią biznesu. Zlikwidowanie spółki jest jednak bardzo długotrwałym procesem.
Istnieje wielu dostawców oferujących specjalną usługę – kupują oni Twoją spółkę, zmieniają jej nazwę oraz osobę zarządzającą i potem “zajmują się” nią. Ten proces jest zdecydowanie tańszy i szybszy niż likwidacja, jednak co tak naprawdę oznacza pojęcie „zająć się”? Wybranie kogoś z ulicy (często jest to ktoś bezdomny) jako dyrektora zarządzającego, aby nie trzeba było spełniać obowiązków prawnych oraz podatkowych. Władze finansowe na Ukrainie zaczęły skupiać się właśnie na tych zagadnieniach i na bieżąco je badają. Nie wierzę aby żaden poważny właściciel czy dyrektor zarządzający wysłałby swoją spółkę-córkę na Ukrainę aby spotkał ją taki los, nieprzewidywalne ryzyko i ogromna możliwość utraty reputacji w przyszłości.
Będąc z natury optymistą, wierzę, że zwykle trudne i wymagające wyzwań sytuacje mogą oznaczać nowe możliwości. Wiele firm zainwestowało w rynek ukraiński i jeśli zdecydują się na likwidację swoich spółek, będą oni musieli płacić podwójnie: raz za koszt likwidacji oraz dwa za ponowne wprowadzenie firmy na rynek.
Dlatego zaczęliśmy oferować nową usługę dla tego typu spółek– uśpienie firm. Chcemy pomóc naszym klientom zminimalizować wszelkie koszty związane z prowadzeniem swojej działalności na Ukrainie. Zadbamy o wszystkie aspekty, zarówno księgowe, podatkowe jak i prawne oraz utrzymamy firmę w dobrej kondycji w tym trudnym okresie. Kiedy sytuacja zacznie się poprawiać, klient może powrócić do firmy i zacząć w niej działać w miejscu, w którym skończył. Jest to rozwiązanie ekonomiczne i posiada jedną ważną zaletę – nie niszczy reputacji danej firmy na rynku ukraińskim, a także przed lokalnymi władzami.
Istnieje prawdopodobieństwo, że wielu menedżerów i liderów zastanawia się nad tym jaki będzie ich kolejny krok na tym rynku. Niezależnie od decyzji co do przyszłości Twojego biznesu na Ukrainie, życzę Ci wszystkiego dobrego. Ponadto, nie krępuj się aby się ze mną skontaktować i podzielić własnymi doświadczeniami nabytymi na tym niełatwym rynku.
Mam nadzieję, że utrata życia nie będzie już tak częstym zjawiskiem oraz że Ukraina będzie w końcu miała kompetentnych i godnych zaufania przywódców, którzy wyprowadzą kraj z wszechobecnego bałaganu. Ukraińcy naprawdę zasługują na lepsze perspektywy na przyszłość.
Jiří Majer CEO Accace Group Email: poland@accace.com Tel.: +48 223 132 950